Harcerski szwedzki stół to forma wspólnego posiłku. Każdy wilczek przynosi określony produkt spożywczy, którym dzieli się z innymi. Zasada jest taka, że można jeść wszystko oprócz tego, co się samemu przyniosło. Jeżeli w gromadzie jest rodzeństwo, to ta zasada dotyczy również tego, co przyniósł brat.
Najczęściej harcerski szwedzki stół to bułki/kanapki. Każdy przynosi tyle, ile sam mógłby zjeść – jedną/dwie/trzy kanapki. Żeby zminimalizować sytuację, że dana kanapka jest bardziej pożądana przez wilczki od innej, staramy się nie przygotowywać kanapek na słodko (z nutellą/miodem/dżemem/…), ani z poprawiaczami smaku (keczup/majonez/sosy/…).
Dodatkowo jeżeli umawiamy się na owoce, to niech to będą same owoce. Jak warzywa, tylko warzywa. Kanapki to kanapki. Unikajmy sytuacji dodatkowego dawania tego, co akurat mamy w domu pod ręką (czyli np. kiść winogron, gdy umawialiśmy się na kanapki). Mam świadomość, że wynika to z dobrego serca, jednak skutkuje to niepotrzebnym zamieszaniem u chłopaków przy wyborze produktów z takiego szwedzkiego stołu.
Oczywiście w zależności od wielkości i ilości produktów, które zostały przyniesione na taki stół, w razie potrzeby Akela kroi je na mniejsze części.
I na koniec, aczkolwiek niemniej ważne – chłopaki, którzy są na indywidualnych dietach, zostają przy nich. Przynoszą swoje produkty i je konsumują. Prośba jedynie, aby taką informację przekazać Akeli przed zbiórką.
